ThinkPad T430
Dzisiaj kilka słów o laptopie marki Lenovo a dokładniej modelu ThinkPad T430. Dzięki uprzejmości jednego z zaprzyjaźnionych sklepów otrzymaliśmy do przetestowania nowy model laptopa z serii ThinkPad. Internet obfituje w różnego rodzaju benchmarki więc nie będziemy ich powtarzać a skupimy się na naszej subiektywnej ocenie i porównaniu do starszego modelu ThinkPad T40p, który jest obok na biurku.
Pierwsze co rzuca się w oczy to obudowa na której są widoczne wszystkie plamy i plamki więc żeby korzystać z nowego modelu ThinkPad’a należy wcześniej umyć ręce jak do śniadania. Waga urządzenia jest naszym zdaniem za duża pomimo, że ekran jest niższy o kilka cm sam laptop waży około kilograma więcej niż stary poczciwy IBM. Lenovo już od kilku lat stosuje głośniki obok klawiatury więc to jest duża różnica do tego pseudo przestrzenny dźwięk jest na dobrym poziomie dużo lepszym niż w starym T40p. IBM miał jeszcze jedną małą wadę uginała się obudowa w miejscu gdzie opieramy nadgarstki oraz czuć było wyraźne ogrzewanie (zapewne fajne na zimę) w nowym modelu już nie czuje się ugięcia jak również brak znacznego ciepła wydzielanego w tym miejscu przez starszego brata.
Kolejnym wyróżniającym elementem nowego ThinkPad’a jest klawiatura wyspowa. Trudno powiedzieć na obecnym etapie czy jest lepsza czy gorsza w używaniu ale piszę tego bloga na niej więc zapewne można się do niej przyzwyczaić pomimo zupełnie innej konstrukcji w T40p. Rozmieszczenie klawiszy jest już inne, brak dużego Enter i podniesienie klawiszy funkcyjnych o kilka mm w stosunku do pozostałych czy brak odstępu pomiędzy F4/F5 i F8/F9 wymaga nowej nauki.
Nie będę rozpisywał się o wodotryskach typu czytnik linii papilarnych ale wspomnę, że podświetlenie górne nadal zdaje egzamin a klawisz FN wraz z OSD na ekranie jak w T40p dalej spełnia swoją funkcję jak należy.
Niestety brak dużego PCMCIA oraz RS ale idziemy z duchem czasu i zostało to zastąpione mini gniazdami i portami w tym USB 3.0.
Szum jaki jest generowany przez nowego ThinkPad’a jest wyraźnie głośniejszy i może na początku nieco dekoncentrować szczególnie osoby pracujące w ciszy.
Podsumowując uważamy, że sprzęt jest wart do przesiadki gdyby nie cena. Lenovo nie powala tu cenami w Polsce, tego typu modele można kupić w dużo lepszej ofercie online w USa. Otrzymamy nie tylko większy wybór konfiguracji ale też dodatkowe akcesoria niedostępne w dystrybucji w Polsce.
Przestrzegamy przed zakupami na raty i podpisywaniu umowy przed zobaczeniem fizycznie sprzętu. Wiele sklepów nie może sobie pozwolić na sprowadzenie drogich urządzeń elektronicznych na swoje półki więc sprzedaje je wirtualnie. Klient podpisuje umowę i oczekuje, że sprzęt do niego trafi z magazynu znajdującego się podobno gdzieś w Polsce. Niestety nikt nie wie co się dzieje jak nie trafi a umowa kredytowa została podpisana.